wtorek, 18 marca, 2025
Kazimierzdolny24.pl - Portal Kazimierza Dolnego

Legenda o duchach w spichlerzu

Share

Właściciel ziemski i posiadacz kilku wsi w okolicy Kazimierza Dolnego, Jan Kleniewski, składował w jednym z kazimierskich spichlerzy cukier ze swojej cukrowni. Towaru pilnował postawny i krzepki mężczyzna w sile wieku. Przez całe lato stróż spał pod gołym niebem koło spichlerza. Jednak gdy nadeszły jesienne chłody i słoty, postanowił schronić się pod dachem. Pierwszej nocy był bardzo czujny, ale niebawem zasnął twardym snem. Około północy obudziły go dziwne odgłosy. Najpierw wydawało mu się, że ktoś ustawia cukier na półkach i przeciąga coś ciężkiego w górę, a potem układa w sterty do załadunku. Stróż wstrzymał oddech, aby nie ujawnić swojej obecności. Wprawdzie w całkowitych ciemnościach nic nie widział, ale wszystko dobrze słyszał. Co chwilę podszczypywał się, żeby sprawdzić, czy to wszystko nie jest przypadkiem snem. O świcie sprawdził dokładnie wnętrze magazynu, ale wszystko znajdowało się na swoim miejscu i nigdzie nie było najmniejszych śladów nocnego zamieszania. Nadeszła kolejna noc. Stróż położył się przy samych drzwiach spichlerza, aby w razie czego ratować się ucieczką. Ledwie zdążył zapaść w lekką drzemkę, gdy usłyszał ciężkie kroki. Nagle jakaś duża i silna postać chwyciła go za kołnierz i wrzasnęła, żeby się wynosił, bo nie ma tutaj nic do roboty. Przerażony stróż krzyknął, że on tylko pilnuje cukru i próbował uwolnić się od trzymającej go ręki, ale chwytał tylko powietrze. W pewnej chwili tubalny głos oznajmił: “Wszystko należy do nas!!!” i rozkazał stróżowi iść precz. Przerażony mężczyzna wybiegł na zewnątrz. W tej samej chwili we wnętrzu spichlerza, podobnie jak poprzedniej nocy, duchy zaczęły swoje głośne harce. Jeszcze tego samego dnia stróż odszedł z pracy, bo za żadne skarby nie chciał zostać w miejscu, gdzie panoszą się złe moce.

Opisana powyżej historia zdarzyła się ponoć naprawdę w kazimierskim spichlerzu należącym do rodziny Kleniewskich, właścicieli cukrowni w sąsiedniej Zagłobie. W okolicy Kleniewskich znano jako założycieli konnej kolejki wąskotorowej, która kursowała od folwarku w Polanówce do cukierni.    

Spichlerz w Kazimierzu Dolnym

Legenda o duchach w spichlerzu
Agnieszka Stelmach
Witam! Nazywam się Agnieszka Stelmach. Przez wiele lat pracowałam jako kierownik i redaktor naczelny działu informacji w spółce Akpa Polska Press, krajowym liderze w zakresie informacji o programach telewizyjnych dostępnych w Polsce, największej prywatnej agencji informacyjnej i fotograficznej założonej w 1994 roku w Warszawie. Moim zadaniem było koordynowanie pracy zespołu redakcyjnego, pisanie artykułów o tematyce filmowej, tworzenie i redagowanie recenzji na temat filmów fabularnych, dokumentalnych i widowisk artystycznych emitowanych w telewizji polskiej oraz tworzenie relacji z imprez muzycznych i filmowych. W kwietniu ubiegłego roku wyprowadziłam się ze stolicy i na stałe zamieszkałam w pięknej miejscowości pod Kazimierzem Dolnym. Przyjeżdżałam tutaj od 20 lat i wreszcie osiadłam na stałe! Magiczny Kazimierz Dolny jest moim ukochanym miejscem na ziemi! Dużo o nim piszę, dużo o nim czytam i niemal codziennie spaceruję po brukowanych uliczkach, utrwalając urodę miasteczkach na fotografiach. Kazimierz Dolny to niekończące się źródło moich inspiracji, pomysłów i fascynacji. Chętnie podzielę się nimi z innymi osobami, które chciałyby lepiej poznać Kazimierz Dolny i jego piękne okolice.

Przeczytaj również

Inne aktualności