W centralnym punkcie kazimierskiego Rynku stoi zabytkowa studnia z XIX wieku, jeden z najważniejszych symboli renesansowego miasteczka. Pierwotnie studnia była zdrojem ulicznym. Pod koniec XIX wieku zamontowano na niej ręczną pompę abisyńską, która ułatwiała czerpanie wody. W 1913 roku, Jan Koszczyc-Witkiewicz, znany architekt i konserwator zabytków, nadał studni dzisiejszy wygląd. Zaprojektował jej drewnianą obudowę i charakterystyczne zadaszenie z pazdurem, czyli dekoracyjnym słupkiem osadzonym na skrajach kalenicy dachu. W latach 80. XX wieku, na studni zamontowano nową żeliwną pompę, a w późniejszych latach podświetlenie. W 2012 roku studnia została odrestaurowana, poddana pracom konserwatorskim, odgrzybianiu i bejcowaniu, wymieniono także gont na daszku.
Jak głosi tabliczka, woda z kazimierskiej studni nadaje się do picia, służy także do umycia owoców zakupionych na targu, który odbywa się na głównym rynku we wtorki i piątki, od wczesnego ranka do godzin południowych.
Legenda głosi, że kto napije się wody ze studni przykrytej daszkiem z gontu, będzie stale wracał do Kazimierza Dolnego. Podobna studnia znajduje się w narożniku Rynku. W miasteczku są jeszcze dwie studnie: na ulicy Krakowskiej i na ulicy Lubelskiej. Ta ostatnia nie jest wprawdzie obiektem zabytkowym, ale widnieje w gminnej ewidencji zabytków.
Agnieszka Stelmach