Co roku, wiosną i latem na kazimierskim rynku lubił przesiadywać pies, którego zwano Kwadratem. Mieszkańcy przyzwyczaili się do bezpańskiego czworonoga i dbali o to, aby miał co jeść. Kiedy nadchodziły jesienne chłody Kwadrat żegnał się z Kazimierzem Dolnym, wskakiwał do Wisły i przeprawiał się wpław na janowiecki brzeg. Na wsi spędzał sobie zimę, a wraz z początkiem wakacji znowu przypływał do miasteczka i koczował na Rynku. I tak było przez długi czas. Nadeszło jednak lato inne od poprzednich – sympatyczny pies nie pojawił się w Kazimierzu. Wreszcie stało się jasne, że już nie wróci. Malarz Z., właściciel psa Werniksa, postanowił uczcić pamięć zaginionego Kwadrata. Zwrócił się o pomoc do znajomego rzeźbiarza. Usadziwszy cierpliwego i posłusznego Werniksa, artysta stworzył podobiznę Kwadrata. Odlanego w metalu kundla z dumą osadzono na murku z ładnym widokiem na rynek. Od tej pory przewodnicy namawiają turystów, żeby ukradkiem potarli nos Kwadrata, bo to ponoć przyniesie im szczęście. Miejscowi po cichu śmieją się z tego, ale wycieczkowicze chętnie pocierają psie nozdrza, robiąc sobie z Kwadratem pamiątkowe zdjęcia!
Agnieszka Stelmach