Wiadomo powszechnie, że są różnice w tym, ile kosztuje ubezpieczenie dla samochodów różnych marek. Także doświadczenie kierowcy i jego wiek zaważają na cenie polisy i świadomość tego faktu też jest raczej znana. Najmniej wagi przykłada się do wpływu miejsca zamieszkania, zameldowania albo użytkowania pojazdu na cenę OC. Szukając polisy np. na szybkiej porównywarce ubezpieczeń Mubi, należy podać adresy zameldowania i zamieszkania, jeśli nie są takie same. Przy podpisywaniu umowy z TU zdarza się też, że wymagane jest podanie innych adresów czy przybliżonych miejsc użytkowania pojazdu. Po co te informacje ubezpieczycielom?
Zameldowanie – kiedyś norma
Kiedyś ubezpieczyciele nie przykładali aż takiej wagi do adresów. Wymagali jedynie podania regionu zameldowania kierowcy np. województwa czy kodu pocztowego. Nawet jeśli kierowca zameldowany był gdzie indziej, a użytkował pojazd w innym miejscu, TU nie przejmowało się tym i wyliczało składkę używając parametrów dla miejsca zameldowania. W pewnym momencie jednak ubezpieczyciel zorientował się, że taka polityka może być dla nich niekorzystna. Jeśli bowiem kierowca zameldowany jest na wsi, gdzie się urodził, a teraz mieszka w Warszawie i tam użytkuje auto na co dzień, to zapłaci niższą składkę za polisę, choć nie powinien. Ryzyko stłuczki w Warszawie jest o wiele większe niż na wsi.
Jakiego adresu wymagają TU?
Nie wszystkie TU zmieniły politykę i wymagają innego adresu niż zameldowania. Tak naprawdę każde TU ma swoje wymogi i rodzaj podawanego adresu we wniosku różni się znacząco między danymi podmiotami. Spotyka się prośby o podanie adresu zamieszkania i/lub zameldowania, do tego adresu parkowania pojazdu w nocy lub dzień albo kodu pocztowego właściwego dla tablic rejestracyjnych. Niektóre towarzystwa proszą o kod pocztowy adresu zamieszkania albo zameldowania albo kod pocztowy miejsca najczęstszego parkowania auta. Przeglądając oferty TU zauważa się różne tendencje: Proama i You Can Drive na przykład dalej patrzą jedynie na zameldowanie prosząc o podanie kodu pocztowego właściwego dla tego adresu, podobnie MTU, które wymaga tu pełnego adresu. W Link4 trzeba podać adresy zameldowania i zamieszkania, a w AXA kod pocztowy miejsca najczęstszego parkowania w ciągu dnia i w nocy.
Wpływ adresu na cenę OC
Nieważne, jaki adres jest wymagany we wniosku – ma on niejaki wpływ na cenę OC. Ubezpieczyciele mają swoje parametry oceniające, jakie jest ryzyko stłuczki w danej miejscowości czy regionie. To ryzyko wyliczane jest na podstawie natężenia ruchu oraz historii dotychczasowych stłuczek. Z tych danych wynika, że im większe miasto, tym łatwiej o kolizję – i nikogo to raczej nie dziwi. Dlatego ceny OC w dużych miastach są wyższe niż na wsi czy w małych miejscowościach. Stawki są niższe nawet o 30%, czyli w przełożeniu na cenę OC jest to czasem nawet kilkaset złotych różnicy dla tego samego kierowcy z tym samym pojazdem na wsi i przykładowo w Warszawie. – mówi Jan Noga z porównywarki OC https://mubi.pl/.
Adres ważniejszy niż wiek?
Czy należy bardzo przejmować się tym adresem zamieszkania i zameldowania? Jego wpływ na cenę OC jest znaczny, ale nie aż tak istotny jak staż kierowcy za kółkiem i bezszkodowe lata. Zniżki za lata jazdy bez stłuczki znacząco obniżają cenę OC i nie odczuwa się w takich sytuacjach aż tak bardzo różnicy między ceną OC w małych i dużych miastach. Dla niedoświadczonych kierowców jednak, zameldowanie czy zamieszkanie w dużym mieście jest kolejnym czynnikiem podnoszącym cenę OC. Razem z krótkim stażem, młodym wiekiem czy posiadaniem starszego pojazdu, adres może wywindować cenę OC na poziom kilku tysięcy złotych.
Manipulacja adresem we wniosku
Niektórzy kierowcy bardzo chcą zaoszczędzić na OC – tak bardzo, że uciekają się do oszustwa. Znając wpływ adresu zamieszkania na cenę OC, podają we wniosku inny niż prawdziwy. Z adresem zameldowania nie za bardzo da się coś zrobić, bo można go sprawdzić. Jednak, jeśli TU wymaga adresu zamieszkania czy miejsca parkowania, to są to dane niezarejestrowane nigdzie. Kierowców kusi by podać adres małej miejscowości, np. zamieszkania rodziców, aby uniknąć wysokich cen. Jednak takie oszustwo nie popłaca. Gdy dojdzie do stłuczki w mieście innym niż podane w umowie i okaże się, że tam właśnie głównie auto było użytkowane, TU przekalkuje składkę i zażąda dopłaty do polisy. Jak to mawiają – chytry dwa razy traci.