poniedziałek, 16 września, 2024

Wystawa „Historia polskiej XIX-wiecznej cukiernicy”.

Share

 

Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym zaprasza na wystawę „Historia polskiej XIX-wiecznej cukiernicy”. Wystawa, zorganizowana ze zbiorów Oddziału Muzeum Sztuki Złotniczej, prezentowana będzie w sali „Srebrne Przestrzenie” do 20 maja 2018 r. Zapraszamy!

W polskiej obyczajowości XIX wieku wystawne uczty, tak popularne jeszcze w poprzednim stuleciu, należały już do rzadkości. Codzienne życie towarzyskie, zwłaszcza od zakończenia wojen napoleońskich, toczyło się w salonach podczas spotkań przy tzw. herbatce. I wtedy to, cukiernica – która coraz częściej zaczęła się pojawiać już około połowy XVIII wieku w związku z rozpowszechnieniem się w Polsce kawy i herbaty – zagościła na dobre na polskich stołach, zarówno bogatych dworów, jak i skromnych domów mieszczańskich. Stała się tych stołów nieodłączną ozdobą, dodając im blasku i podnosząc rangę spotkań. Ze względu na reprezentacyjny charakter wykonywano ją niemal wyłącznie ze srebra, później także z plateru. Była ona naczyniem w formie szkatułki, której formy i sposób dekoracji, kilkakrotnie zmieniały się na przestrzeni XIX wieku. Ustawiona na czterech nóżkach, zaopatrzona była w umocowane na zawiasach wieczko, zakrywające jej słodką zawartość.

Cukier produkowany z trzciny cukrowej, znany był mieszkańcom Nowej Gwinei, Filipin, Chin czy Indii, a później krajów arabskich już w starożytności. Gdy u jej schyłku i później, w średniowieczu zaczął on docierać – niezwykle kosztownym transportem morskim – do Europy, osiągając olbrzymie ceny, postrzegany był zrazu jako medykament pomocny przy różnych dolegliwościach, a z czasem jako bardzo rzadki ekskluzywny produkt dostępny tylko najzamożniejszym. Jeszcze w epoce renesansu spożycie cukru w Europie wynosiło zaledwie około 1 łyżki na osobę w roku, a jego cena 10-krotnie przewyższała cenę miodu, powszechnie używanego jako środek słodzący. Wraz z wielkimi odkryciami geograficznymi, rozwojem plantacji trzciny cukrowej za oceanem i rozpoczęciem transportu z kolonii w Nowym Świecie, głównym źródłem importu trzciny cukrowej aż do XIX wieku stały się Wyspy Kanaryjskie, Kuba, Jamajka, Brazylia, ale jego cena wciąż utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie. 

Zobacz także  Tour de Pologne Woman - 30 czerwca 2024 w Kazimierzu Dolnym

Cukier sprzedawano w głowach – stożkowatych kilkukilogramowych bryłach, które rozłupywano przy pomocy specjalnych toporków i szczypiec na mniejsze kawałki o nieregularnych kształtach, stanowiące ową słodką zawartość cukiernic, a część z nich tłuczono na miałko w moździerzu, otrzymując cukier puder. Stąd, dla wygody użytkowników, do zaczerpnięcia bryłek cukru z cukiernicy służyły niewielkie szczypce, najczęściej w formie litery U, lub o kształcie zbliżonym do nożyczek. Ich zakończenia w formie dekoracyjnych uchwytów przybierały wygląd pazurków, dłoni, łopatek, listków lub muszli. Do połowy XIX wieku, cukiernice zaopatrzone były w kluczyk, który chronił ich cenną zawartość przed domowymi łasuchami lub służbą. 

Dopiero przełom nastąpił wraz z odkryciem i rozpowszechnieniem się produkcji cukru z buraka cukrowego. Możliwość wytwarzania go z surowca pochodzącego z miejscowych plantacji, bez konieczności ponoszenia olbrzymich kosztów transportu zza mórz, spowodowała bardzo znaczny spadek cen cukru. Stał się on produktem tanim, powszechnie dostępnym. Efektem tego zniknęła konieczność chronienia cennej zawartości cukiernic i montowania w nich zamków otwieranych kluczykiem, stąd w 2. połowie XIX wieku, stopniowo zostały one zastąpione zameczkami otwieranymi na przycisk, lub całkowicie zaprzestano ich stosowania. 

Zapraszamy do prześledzenia na wystawie, w jaki sposób zmieniały się formy i sposób dekoracji polskiej cukiernicy w XIX wieku. A jeśli mamy podobną w domu, skupmy się raczej na podziwianiu jej piękna, niż na konsumowaniu zawartości, pamiętając o tym, że cukier, który w początkach swej „kariery” traktowany był jak lekarstwo, dziś uznawany jest za jedną z najbardziej szkodliwych substancji spożywczych, a paradoksalnie jego spożycie rośnie i wynosi obecnie w Polsce ponad 40 kg (łącznie w stanie czystym i produktach spożywczych) na osobę rocznie!

Tekst: Aniela Ryndziewicz

Kierownik Oddziału Muzeum Sztuki Złotniczej

Wystawa odbywa się w ramach obchodów 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości przez Polskę, organizowanych w Kazimierzu Dolnym.

 

Agnieszka Stelmach
Witam! Nazywam się Agnieszka Stelmach. Przez wiele lat pracowałam jako kierownik i redaktor naczelny działu informacji w spółce Akpa Polska Press, krajowym liderze w zakresie informacji o programach telewizyjnych dostępnych w Polsce, największej prywatnej agencji informacyjnej i fotograficznej założonej w 1994 roku w Warszawie. Moim zadaniem było koordynowanie pracy zespołu redakcyjnego, pisanie artykułów o tematyce filmowej, tworzenie i redagowanie recenzji na temat filmów fabularnych, dokumentalnych i widowisk artystycznych emitowanych w telewizji polskiej oraz tworzenie relacji z imprez muzycznych i filmowych. W kwietniu ubiegłego roku wyprowadziłam się ze stolicy i na stałe zamieszkałam w pięknej miejscowości pod Kazimierzem Dolnym. Przyjeżdżałam tutaj od 20 lat i wreszcie osiadłam na stałe! Magiczny Kazimierz Dolny jest moim ukochanym miejscem na ziemi! Dużo o nim piszę, dużo o nim czytam i niemal codziennie spaceruję po brukowanych uliczkach, utrwalając urodę miasteczkach na fotografiach. Kazimierz Dolny to niekończące się źródło moich inspiracji, pomysłów i fascynacji. Chętnie podzielę się nimi z innymi osobami, które chciałyby lepiej poznać Kazimierz Dolny i jego piękne okolice.

Przeczytaj również

Inne aktualności