W niedzielę, 12 sierpnia, o godz. 11:00 Muzeum Nadwiślańskie zaprasza do Pałacu Czartoryskich w Puławach, siedziby IUNG PIB (ul. Czartoryskich 8), na oprowadzanie tematyczne po wystawie sztuki ze zbiorów Muzeum Nadwiślańskiego.
O artystkach malarkach nigdy dosyć. Podczas spotkania nie będziemy używać „kodu feministycznego”. Były i są silne i zdolne. Nie potrzebują specjalnego wsparcia. Wybijają się indywidualnością i talentem, a wyróżniają wrażliwością patrzenia na rzeczywistość. Dotyczy to także tych artystek, które „przyciągał ” Kazimierz nad Wisłą. I o tym będzie mowa.
Wskrzeszona w 1904 r. Szkoła Sztuk Pięknych w Warszawie zrobiła wręcz rewolucyjny krok, od momentu powstania przyjmowała na studia kobiety. Przyjeżdżały one tym samym na plenery w ramach kursu – z Ferdynandem Ruszczycem, Władysławem Ślewińskim. Przeszedł już do historii bunt studentek na plenerze w Zwierzyńcu prowadzony przez Konrada Krzyżanowskiego. „Uciekły” ze Zwierzyńca prosto do Kazimierza nad Wisłą. Jednak te, które najbardziej wpisały się w krajobraz artystyczny Miasteczka przyjeżdżały tu wraz z prof. Tadeuszem Pruszkowskim. Najgłośniej mówi się o Teresie Roszkowskiej, której oryginalna osobowość ubarwia każdą opowieść o kazimierskiej kolonii artystycznej. Ale chcemy wydobyć z zapomnienia inne, równie barwne, artystki, m.in. Jadwigę Przeradzką, Irenę Lorentowicz czy Anielę Cukierównę. Niesłusznie, wymieniając ugrupowania stworzone przez uczniów Pruszkowskiego, wielokrotnie zapomina się o Grupie Artystek „Kolor”. Tworzyły ją malarki: Gizela Hufnagel, Elżbieta Hirszberżanka, Mary Litauer-Sznejder. Ta ostatnia uczyła się także w Paryżu u znakomitego artysty Alexandra Archipenko, brała udział w pokazie grafiki w Chicago na Wszechświatowej Wystawie Stulecie Postępu, uczestniczyła w Międzynarodowej Wystawie Kobiecej w Bukareszcie w 1934 r., a na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Współczesnej w Brukseli, w 1935 r., zdobyła srebrny medal. Artystki wpisywały się w trend poszukiwań nowych rozwiazań w sztuce. Znakomitym przykładem jest Maria Ewa Łunkiewicz-Rogoyska, ktorej praca „Miasteczko – Kazimierz nad Wisłą” z 1929 r. znajduje się w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Rogoyska dystansowała się od narzucanych jej sztuce etykietek, ale Miasteczko na jej obrazie, zbudowane z kolorowych zgeometryzowanych brył daje skojarzenia z kubizmem czy puryzmem. W 1955 r. do Kazimierza przyjechała znakomita rzeźbiarka, członek Rady Programowej wystawy „Arsenał”, Ludmiła Stehnova. Kazimierz malowała Anna Strumińska. Miasteczko ujęte jest w jej obrazach niemal w sposób abstrakcyjny. Kolejną artystką jest Urszula Ślusarczyk, o której malarstwie Marcin Lachowski tak napisał: „artystka dąży […] do ominięcia przedmiotu, a zarazem nadania obrazowej płaszczyźnie swoistej witalności. Poszukuje mitycznego punktu, w którym materia kreślona pędzlem ożywa, każdy zaś obraz stanowi przeczucie początku”.
Utworzona w 2000 r. Kazimierska Konfraternia Sztuki w swojej strukturze kontynuuje tradycję przedwojennego, artystycznego Kazimierza. Wpisana w jej program swoboda twórcza dała możliwość skupienia w tym stowarzyszeniu tak różnych artystycznie osobowości, artystek mówiących własnym malarskim językiem. Należą do nich m.in.: Agnieszka Mitura, Jagoda Halina Kołodziejska, Beata Giza-Kwiecień.
Źródło: Muzeum Nadwiślańskie